piątek, 23 marca 2018

dziecko

Jednak największy problem siostra ma ze zrozumieniem innej postawy. Wśród jej znajomych na Facebooku jest wiele osób, które publicznie identyfikują się z ruchem pro-life i deklarują udział w Białym Piątku, choć na co dzień zachowują się inaczej. - Od tych osób doświadczyłam osobiście niechęci do naszych domów dla niepełnosprawnych dzieci – zauważa gorzko siostra. - Kiedy podjęłyśmy z siostrami walkę o budowę nowego Domu, słyszałam, że to bez sensu. A kiedy mówiłam o trudnościach związanych z budową, słyszałam: "Masz to na własne życzenie". Te osoby w ogóle nie były poruszone, kiedy mówiłam, że nie możemy dopuścić, aby chłopcy byli pozbawieni po raz kolejny swojego domu. Jakby nie wierzyły, że może na takich dzieciach komuś zależeć. Chętniej stwierdzały, że budujemy ten dom dla własnej chwały, itp. a dziś publicznie opowiadają się za życiem. To się nazywa hipokryzja? – zastanawia się.Nie miałam z tym większego problemu. Karmiłam piersią 3-4 miesiąc, potem wracałam do pracy, traciłam pokarm i zaczynałam ćwiczyć. Szczerze powiedziawszy, nie widzę w tym wielkiej filozofii. Nie do końca rozumiem, o co tyle szumu. Jeśli ktoś naprawdę chce schudnąć, to po prostu zaczyna się odchudzać. Albo chcesz naprawdę i to robisz, albo lubisz sobie pogadać i powyobrażać. To przecież też gratyfikacja psychiczna. Zresztą uważam, że to tyczy się większości dziedzin w życiu. Oczywiście nie wszystkie musimy być wiecznie zadbane i szczupłe, nie uważam też, żeby obowiązkiem kobiety był "powrót do dawnej figury". Po prostu drażni mnie podejście z gatunku "chciałabym, ale coś mnie powstrzymuje".Nie tyle dzieci zmieniają relacje z partnerem, co staż małżeństwa. Związki mają wiele odcieni, wydaje się już, że wiesz o drugim człowieku wszystko, a tu nagle zaskoczenie. Mój mąż okazał się wspaniałym ojcem. Etap kolacji przy świecach, uniesień i ogromnych bukietów się kończy, potem przychodzi proza życia i w niej się trzeba odnaleźć, bo ona dopada wszystkich. Dzieci cementują związek, jak mało co. Mój mąż znalazł kiedyś artykuł, z którego wynikało, że małżeństwa, w których jest pięcioro dzieci i więcej, praktycznie się nie rozwodzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz